niedziela, 25 marca 2012

Do nieszczęśliwej kobiety…


oczekujesz adoracji
gdy boisz się czy masz jeszcze
jakąkolwiek wartość

w niepewności walczysz o własną ważność
zakrzykując dotkliwy lęk o bycie potrzebną

nieuleczalnie chora
na życie  na niby

czy rano
w lustrze
masz jeszcze jakąś twarz

czy może widzisz niepokalany portret
przez pryzmat iluzji i zaprzeczeń
w rozczepieniu światła – świata…

komu musisz udowodnić
że zasługujesz na miłość

jak bardzo cierpisz
skoro nienawiść pozwala ci z pasją ślepca
rozbijać lustro
by przez  kolejne siedem lat
szukać miłości

nikt cię nie kocha
zaś adoratorzy z lęku o utratę korytka
sypią pochlebstwami…

Niedoszły Adorator

(tekst znaleziony...)